Marcelina Szumer
2008-03-17 Metro
- Ekologiczne, wiejskie, z zielonych łąk - w sklepach i marketach jaj o swojsko brzmiącej nazwie jest na pęczki. Sprawdziliśmy, zwykle są to jaja z ferm, w których kury całe życie spędzają w ciasnych klatkach
W sklepach Tesco, Real, Albert oraz Piotr i Paweł kupiliśmy sześć opakowań jaj z napisami "Świeże jaja", "Wsie jaja", "Wiejskie naturalne", "Ekologiczne", "Z zielonych pól", "Ściółkowe".
Tylko w jednym opakowaniu ("Ekologiczne") były rzeczywiście jaja z chowu ekologicznego (na skorupkach stempel z numerem zaczynającym się od 0). Resztę zniosły kury, które wiejskich pól nie widziały na oczy, bo całe życie spędzają w klatkach pod jarzeniówkami (numery na jajkach zaczynają od cyfry 3). - Producenci, sprzedając pod hasłem "ekologiczne" jaja z "trójką", wprowadzają nas w błąd - mówi Jacek Bożek z ekologicznej fundacji Gaja. Co oznacza "trójka"? - Cztery ptaki siedzą w jednej klatce, każdy na powierzchni nie większej niż kartka formatu A4. Nawet nie mają się jak ruszyć!
Patrz na stempel - co znaczą cyfry na jajkach
Każde jajko wyprodukowane w Polsce musi być ostemplowane 11-znakowym kodem. Najważniejsza jest pierwsza cyfra, bo oznacza rodzaj chowu:
3 - chów klatkowy - kury całe życie spędzają w klatkach. Mają tak mało miejsca, że nie mogą się nawet obrócić. Aby się nawzajem nie raniły, przycina im się dzioby i pazury. Jedzenie dostają z automatycznych podajników, jaja i odchody zabierają taśmociągi. 90 proc. jaj w naszych sklepach pochodzi z takich właśnie hodowli.
2 - chów ściółkowy - kury całe życie są zamknięte w kurniku, ale mogą chodzić po słomianej ściółce.
1 - chów na wolnym wybiegu - kury mogą opuszczać kurnik.
0 - produkcja ekologiczna - kury nie tylko mogą chodzić po wybiegach, ale są karmione ekologiczną karmą.
Zdaniem naukowców są jaja z ferm nie są takie złe. - O jakości jajka nie świadczy to, czy kura chodziła wolno po podwórku, ale to, co dostaje do jedzenia. A tu lepiej wypadają jaja z dużych ferm. Kury dostają zbilansowany pokarm. Nie przesadzałabym też ze stresem u kur - mówi dr Józefa Krawczyk z Instytutu Zootechniki w Krakowie. - Są już specjalne modyfikowane genetycznie gatunki, które po prostu lubią siedzieć w klatkach i nie odnalazłyby się na wolności. A tych, które chodzą po polu, czasem mi bardziej żal - czy deszcz, czy słota, taplają się w błocie.
Producenci też uważają, że są w porządku. - Nie oszukujemy klientów - mówi Andrzej Czachorowski, właściciel firmy Czachorowski. - A że na jajkach z "trójką" jest napis "wiejskie" i rysunek kury, to chyba nic złego. Ferma mieści się na wsi, kury siedzą w klatkach, ale oddychają świeżym, wiejskim powietrzem i znoszą jajka świeże i dobre. A oznaczenia na opakowaniach o tym informują.
Ekolodzy namawiają jednak do świadomego kupowania. - W Brukseli to klienci wymusili na sieci McDonald's by używała tylko jajek z wolnego chowu. Podobnie w niemieckich sklepach trudno kupić jaja z numerem 3. My też to możemy zrobić! - apeluje Bożek.
- Jeśli klienci będą nam sygnalizować, że chcą ekologicznych jaj z 0 na stempelku, to będziemy je sprowadzać, choć są droższe od tych z ferm - mówi Przemysław Skory, rzecznik sieci Tesco.
Źródło: Metro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz