Z Rosją bliskość kulturową ma
ten promil Polaków, których widujemy od rana idąc do pracy - już są nawaleni i
czekają na 2 złote na kolejnego jabola.
Polacy nie mają żadnej
kulturowej bliskości z Rosją, poza tą bliskością, którą Rosjanie nam narzucili
przez blisko półtora wieku zaborów i pół wieku komunizmu: picie wódy i herbaty
w szklankach, nie praktykowane zresztą w zachodniej części kraju (która
rosyjskiej cywilizacji nie zaznała tak wiele). Bliskość językowa to nie
wszystko. Polakowi skrajnie obce są rosyjskie wzorce państwowe, z kultem cara -
wszechmocnej jednostki, z karykaturalnie rozbudowaną biurokracją i
wszechogarniającą korupcją. Polak wstydzi się rodzimej biurokracji i pragnie
jej ograniczenia. Polak wstydzi się korupcji. W rankingach korupcji Amnesty
International od lat Polacy wypadają wielokrotnie lepiej niż Rosjanie. Polak
krytykuje własne władze - nie wielbi ich. Nie wyobrażam sobie Polaka w koszulce
z Tuskiem - chyba, że złośliwą. W Rosji koszulki z Putinem są normalne, tak jak
obrazki Putina i plakaty z nim. Polak nie znosi jedynowładztwa. Polaka
naturalnym środowiskiem jest demokracja. Czasami nawet anarchia. Ale tacy już
jesteśmy. Polak tęskni za zachodem, a nie za wschodem. Polak jest
Europejczykiem, nawet jeśli środkowym. Na pewno Polak nie jest jakimś
Euroazjatą.
Stary, kłamliwy, obłudny ruski
bełkot o "słowiańskiej duszy", na który niestety większość Ukraińców,
Białorusinów i innych wciąż się nabiera. Kacapy potrafią tym gó.wnem operować
nawet wówczas, kiedy mordują i wykańczają całe narody (głód na Ukrainie)
jednocześnie łupiąc "braci Słowian" bez żadnego umiaru i wstydu.
Zawsze, jak szykują się do
zadania ciosu, włączają najpierw tę Słowiańską propagandę.
Nie ma żadnej bliskości
pomiędzy nami a tą dziczą zza Buga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz